Przekucie ucha samemu co zrobic zeby mnie mniej bolalo? chce sobie przebic 3 dziurke i 1 na chrzestce ale boje sie ze to bedzie mnie strasznie bolalo bo chce sobie igla przebic. jakie macie sposoby zeby mniej bolalo, tylko nie piszcie ze to nie boli. a no i zeby sie potem nie paskudzilo. Zobacz 13 odpowiedzi na pytanie: Przekucie ucha samemu co GAL1, też miałem taki problem. Nie dość, że nie wyglądało to dość estetycznie, to jeszcze bolało. Zacząłem myć plecy rano i wieczorem mydłem siarkowym - kupiłem te Mydło fBcOsMC. ... Początkujący Szacuny 0 Napisanych postów 1 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 4 mam problem jeden ciec polecil mi zmieszac do jednego strzalu omke i dk (mniej kuc)poszlo w łydke i teraz mam problem ,noga mi spuchla jakies 3 dni i byla zaczerwieniona w jakis 10cm promienia od kucia teraz opuchlizna zeszla niedokonca nad kostka zostalo mi jakby jakas masa elastyczna pod skora ktura po wcisnieciu palcazostawia slad wgniecenia przez chwile .ktos wi cos na ten niemam zbytnio mozliwosci isc do lekaza z o wypowiedz. Płeć: Mężczyzna Wiek: 24 Waga: 90 Wzrost: 192 Obwód klatki: - Obwód ramienia: 41 Obwód talii: - Obwód uda: - Obwód łydki: - Staż na siłowni: 4 Ilość spożywanego białka: - Ilość spożywanych węglowodanów: - Ilość spożywanych tłuszczów: - Opis przebytych cykli sterydowych: 2 Trening: 4 w tyg Cel cyklu: masa Odstęp czasowy od ostatniego cyklu: 1 rok Poziom BF%: - Tendencja do tycia/chudnięcia (typ budowy): stalowa Stan zdrowia: bdb Sklonność do łysienia lub porostu owłosienia: nie PPM podstawowa przemiana materii: - Wyciskanie leżąc (MAX): 130 Martwy ciąg (MAX): - Przysiad (MAX): - Ekspert SFD Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120 Wyjątkowo przepyszny zestaw! Zgarnij 3X NUTLOVE 500 w MEGA niskiej cenie! KUP TERAZ ... Początkujący Szacuny 1 Napisanych postów 120 Wiek 34 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 4013 Żeby micz się nie czepiał "mięsień zębaty przedni" a napisałem klatki żeby wiedział o co chodzi ... Początkujący Szacuny 0 Napisanych postów 128 Wiek 32 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 10120 trzeba było walic w dupe a nie po łydce ci sie zachciało ... Początkujący Szacuny 5 Napisanych postów 1934 Wiek 33 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 27777 Tendencja do tycia/chudnięcia (typ budowy) : stalowa ? ... Początkujący Szacuny 0 Napisanych postów 128 Wiek 32 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 10120 robocop jak taki stalowy jesteś to jakim cudem igła ci weszła? ... lodzianin1 Moderator Ekspert Jest liderem w tym dziale Szacuny 70394 Napisanych postów 334540 Wiek 46 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 1577248 na pewno nie jest to od połączenia tego w jednym poleciałem vinko w łydke nie mogłem chodzić ze 3 dni,bij w uda i pośladki łydke zostaw w spokoju ... Specjalista Szacuny 61 Napisanych postów 4804 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 44754 lydka do najgorsze chyba miejsce na strzaly... ... Początkujący Szacuny 10 Napisanych postów 314 Wiek 35 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 6044 jak mozna walic sshota w lyde przeciez na nogach sie chodzi ludzie dupa albo ramie najlepsze do klucia ewentualnie udo ale nie lydka jak bym byl na miejscu lydki tez bym spuchl :) ... Początkujący Szacuny 1 Napisanych postów 120 Wiek 34 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 4013 Hehe 3 ml soku w łydke no stary jesteś kozak .To teraz sprubuj w mięsień zębaty klatki ... Ekspert Szacuny 896 Napisanych postów 35146 Wiek 83 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 814700 ^^^^ nie ma to jak wbic w miesien ktory nie istnieje BO LEPIEJ BYSMY STOJAC UMIERALI NIZ MAMY KLECZAC NA KOLANACH ZYC! ... Początkujący Szacuny 1 Napisanych postów 64 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 2646 dupa najlepsza do kucia, po co robic eksperymenty ... Ekspert Szacuny 291 Napisanych postów 17217 Wiek 43 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 86319 Kraus a nie lepiej w siedmiogłowy ucha? "Lepiej być kanciastym czymś, niż okrągłym niczym" Doświadczeni losem są zazwyczaj ci, którzy nie doświadczają życia, ale bronią się przed nim. Może trafniej byłoby stwierdzić, że bronią się nie tyle przed tym, co przynosi dane zdarzenie, ale przed wyciąganiem z niego wniosków oraz przed zmianą, którą te wnioski mogłyby nam podsunąć. Oczywiście nie jest to reguła, ale pewna zasada, którą łatwo można zaobserwować, przyglądając się naszym ludzkim przygodom. A jakież są te nasze przygody, doświadczenia? Według mnie mogą mieć zasadniczo dwa oblicza – to, które nas buduje i to, które odbiera nam siły. Zacznijmy w takim razie od rozprawienia się z tym drugim. Dlaczego doświadczanie może być niekorzystne? Jeśli doświadczenia będziemy zbierać po omacku i na wyścigi, możemy tak jak nieuważny i pozbawiony wiedzy grzybiarz nazbierać pełen kosz grzybów, ale w większości trujących. Bo doświadczenia, tak jak grzyby czy inne pokarmy (jedzenie, kontakty międzyludzkie, duchowe przeżycia itd.) mogą nas wspierać i odżywiać, ale mogą też osłabiać, powodować niesmak, a nawet mogą nas truć. Dlatego ważne jest, żeby kolekcjonując doświadczenia, dokonywać świadomych wyborów, nie kierując się ich ilością, ale jakością i tym, jaki mogą mieć dla nas skutek. Bo co z tego, że pochwalimy się, że dużo się działo, jak sami nawet nie wiemy, po co? Jeśli nawet nie wiemy do końca, co ( prócz np. adrenaliny) przeżyliśmy? Człowiek to jednak o wiele bardziej skomplikowane urządzenie i mające o wiele więcej możliwości i „programów” niż zwykły cep lub młotek. Dlatego gonienie za doświadczeniem tylko dla samego działania, jest trochę jak walenie na oślep cepem lub młotkiem – dużo hałasujemy, mocno się wysilamy, ale poza sieczką w głowie i słabością w mięśniach, niewiele zostaje. Może zatem warto trochę powybierać, pogrymasić, popytać siebie o to, czego potrzebujemy w danej chwili? I zastanowić się, po co nam dane doświadczenia? Może też warto po każdym doświadczeniu – czy to inicjowanym przez nas, czy też tym, które ofiarował (jako chciane lub niechciane) los, wyciągnąć jakieś wnioski? Bo może dzięki temu poznamy siebie i będziemy świadomiej dreptać własnymi ścieżkami w życiu, zamiast cudzymi? Może dzięki temu unikniemy wielu błędów i przykrości, bo wnioski staną się naszą nauką życiową i naszym niepowtarzalnym doświadczeniem? Takie podejście jest właśnie tym, które nas buduje i dodaje sił, czyli jest pierwszą odsłoną wspomnianego we wstępie oblicza. Dzięki naszej refleksji, świadomym wyborom i odwadze przyznawania się do własnych błędów, głupot i słabości, a potem niepowtarzania ich – chronimy siebie i niezwykle umacniamy. A ta moc jest naprawdę potężna, ponieważ praktykowana przez lata pozwala nawet na to, żeby przyjmować z podniesioną głową, bez paniki i nadmiernego lęku wydarzenia niepożądane i zaskakujące. Ochroną jest właśnie ta wieloletnia, spokojna praktyka wyciągania wniosków, która nie tylko uczy nas zaradności i wiary w siebie, ale także daje pewność, że po każdej burzy, choćby tej z potężnymi gromami, przyjdą dni pełne słońca i spokoju. Dlatego pewnie bardzo spodoba mi się myśl amerykańskiego pisarza Aldousa Huxleya: „DOŚWIADCZENIE TO NIE JEST COŚ, CO CI SIĘ PRZYDARZA; JEST NIM TO, CO ROBISZ Z TYM, CO CI SIĘ PRZYDARZA”. Dedykuję tę myśl nam wszystkim po to, żeby nie bać się życia! Żeby doświadczać go z radością, ufnością i wiarą w siebie. I żeby wyciągać za każdym razem wnioski, które potraktujemy jak bezcenne skarby i nasz największy kapitał – będziemy się im uważnie przyglądać, cieszyć się nimi i w odpowiednim momencie korzystać z ich wartości ku własnemu, a może także cudzemu pożytkowi. Niech ich moc będzie z nami!